Pierwszy i jednocześnie testowy wpis opisujący moje niedzielne (23.02.2020) zmagania za kierownicą w zwodach z serii Time4Rally Cup, odbywających się na lotnisku w Oleśnicy.

Ponieważ dość często otrzymuje pytania związane z samym projektem MR'ki, tym jak się jeździ po SWAP'ie na K24, jakie ma osiągi i jak to wszystko przekłada się na rzeczywistość postanowiłem, że w 2020 roku przybliżę trochę ten temat z mojej bardzo subiektywnej strony.
Jeśli będzie to dla Was interesujące zobowiąże się do umieszczania większej liczby informacji w tej formie.

Na start informacje czysto techniczne:
1. Auto: Toyota MR2 3gen po SWAP'ie na franka K24A3/K20Z4
2. Za kierownica ja = Jarek = Jarusnet
3. Na fotelu pilota moja żona = Aleksandra
4. Zawody z cyklu Time4Rally Cup na lotnisku w Oleśnicy (http://time4rally.pl/)
5. Data: 23.02.2020

Zima w okolicach Ostrzeszowa i ogólnie południa Wielkopolski była bardzo łaskawa w sezonie 2019/2020 i na dzień publikacji tego wpisu raptem RAZ padał śnieg :) napawało to dużym optymizmem jeśli chodzi o niedzielny start, jednak tym razem pogoda postanowiła zmienić się z lekko zimowej na deszczowo wiosenną. Temperatura w okolicach 10*C byłaby idealna do miękkiego semi slicka i ułatwiła naturalne chłodzenia silnika - niestety nie tym razem :) Deszcz padał od rana, a dzień wcześniej - zapakowany opnami, kompresorem, podnośnikiem i cała masą akcesoriów - wóz zaopatrzenia technicznego (tak - nadal moje historyczne Daily w postaci starego karawanu = Volvo V70) przydał się jedynie jako ciepła oaza do ogrzewania się pomiędzy przejazdami.

Na miejsce dotarliśmy chwile po 9'tej rano, szybka rejestracja, załatwienie formalności, opróżnienie bagażnika z koła zapasowego i innych zbędnych rzeczy, pamiątkowa fotka i auto gotowe do jazdy (Land Cruiser niestety nie mój :-) )




Ponieważ na deszczowe warunki, nie posiadam żadnych ciekawych opon MR'ka dostała najzwyklejsze seryjne buty z najwyższym bieżnikiem jakie udało mi się znaleźć w garażu - był to 3 letni Uniroyal RainExpert 3. Na przód 195/50R15, na tył 205/50R15. Po totalnie seryjnej oponie (w sensie cywilnej) nie oczekiwałem żadnych wybitnych rezultatów, ale nadal była to lepsza opcja niż wszystko inne czym dysponuje (semi sliki pod suche lub wilgotne warunki) ;-)

Słowo na temat samej imprezy i tego jakie panują zasady:
1. Przez pierwszą godzinę jest trening = coś w stylu zapoznania się z trasą, gdzie każdy może się ustawić do startu i wykonać 1 okrążenie bez pomiaru czasu - pozwala to na delikatne oswojenie się z układem trasy, warunkami, charakterystyką i tym jak danego dnia zachowuj się nasze auto. Takich przejazdów można zrobić dowolną ilość (w ramach tej 1 godziny czasu) i po każdym kółko można ponownie ustawić się w kolejkę zawodników czekających na swoją kolej.

2. Po treningu następują właściwe zawody gdzie każdy zawodnik MUSI wykonać serię 5 przejazdów gdzie 1 przejazd = 3 okrążenia. Do klasyfikacji końcowej liczony jest czas WSZYSTKICH przejazdów - jest to bardzo istotna zmiana z puntu widzenia osób, które są przyzwyczajone do stylu Time Attack gdzie liczy się czas 1 najlepszego kółka / pokonania trasy. Tutaj jest styl rajdowy - popełnisz błąd = tracisz czas, nie ukończysz zawodów ze względu na awarie - wypadasz z klasyfikacji. Tempo jazdy jest równie istotne jak powtarzalność i zdarza się, że najszybszy zawodnik nie jest tym, który finalnie stoi na podium.

3. Same zawody są rozgrywane na terenie nieużywanego, wojskowego lotniska w Oleśnicy = nawierzchnia dość przyczepna, natomiast daleko jej do równej nitki toru wyścigowego, są miejsca z dużymi dziurami, gdzie można uszkodzić samochód, wypadnięcie z trasy skutkuje wizytą w polu (z równością pola wiadomo jak jest...). Przy warunkach jakie były w dniu zawodów nie napawało to mega optymizmem ;-)

Tego dnia zrobiliśmy dwa przejazdy treningowe, po których zostały wyciągnięte następujące wnioski:
1. Zero trakcji, jakiekolwiek ostre dodawanie gazu w zakrętach, czy łukach może kończyć się destabilizacją jazdy
2. Potrzebujemy deszczowego slicka, ale go nie mamy :D
3. Spokój i możliwie płynna jazda powinna zapewnić osiągnięcie rozsądnego wyniku
4. Nie popełniamy błędów, jedziemy wolniej niż się da
5. To jest ten dzień kiedy MR'ka będzie najbrudniejsza od momentu zakupu :D



Przejazd numer 1:
Bez większych błędów, tempo umiarkowanie wolne.
Wyniki tego przejazdu: 2 czas w klasie RWD, 4 w generalce

Przejazd numer 2:
Cały czas pada, przez błąd techniczny na nawrocie przy beczce brudzimy opony i zakręt dalej mamy więcej problemów z trakcja :) (Ten moment na YT - kliknij) pod koniec okrążenia na dohamowaniu ABS głupieje i zamiast zatrzymać auto jedziemy prosto, przestrzelenie skrętu w prawo, robimy obrót w miejscu o 270* i jedziemy dalej :) (Ten moment na YT - kliknij) na kolejnym kółku w jednym z szybszych miejsc nawet na 4 biegu auto traci trakcje i destabilizuje tył :) (Ten moment na YT - kliknij) zwalniamy i jedziemy spokojniej.
Wyniki tego przejazdu: 3 czas w klasie RWD, 9 w generalce - słabo

Przejazd numer 3:
Cały czas pada, przez jednym nawrotem zbyt późno hamujemy co powoduje przestrzelenie skrętu i prawie wizytę w polu, (Ten moment na YT - kliknij) kolejny stracony czas, kółko później błąd przy nawrocie na beczce, lądujmy poza trasą w pięknie wyrytym przez auta AWD błocie, tracąc czas, żeby wyjechać :) Wrażenia - wydaje się, że było lepiej niż na przejeździe numer 2, jednak czas mówi zupełnie co innego i jest gorszy.
Wyniki tego przejazdu: 3 czas w klasie RWD, 7 w generalce

Przejazd numer 4:
Pada mocniej, jeszcze więcej wody na trasie, jedziemy wolniej, popełniamy jeden błąd.
Wyniki tego przejazdu: 2 czas w klasie RWD, 6 w generalce - trochę lepiej, widać wszyscy mają problemy :)

Przejazd numer 5:
Pada mocniej i mocniej, połowa trasy to jedna wielkie jezioro, woda stoi prawie wszędzie, o optymalnym torze jazdy można zapomnieć, na tyle ile da się zauważyć i opanować auto staramy się jeździć tam gdzie jest najmniej wody. W partiach gdzie woda stoi auto zachowuje się całkiem dobrze - chyba wreszcie RainExpert'y zaczynają robić to do czego zostały stworzone i rzeczywiście odprowadzają wodę :D Nie popełniamy żadnego błędu, natomiast na ostatnim okrążeniu ktoś przestawił oponę na 1 zakręcie i na nawrocie przy beczce zostawił próg (w sensie taką nakładkę progu co odpadła z auta) - powoduje to minimalnie gorszy czas niż mógłby być.
Wyniki tego przejazdu: 1 czas w klasie RWD, 3 w generalce - nie wierzymy :D

Wynik łączny:
2 miejsce w klasie RWD (ze stratą 2 sekund)
5 miejsce w generalce (ze stratą 105 sekund)



Po całym dniu i chwili przemyśleń jest delikatny niedosyt, że tak mało zabrakło aby wygrać swoją klasę :) mimo to drugie miejsce, jest jak najbardziej satysfakcjonujące a największym zaskoczeniem dnia jest ostatni przejazd, w którego wyniki nadal nie mogę uwierzyć :D
Mimo popełnionych błędów auto całe i sprawne wróciło na kołach, a my bogatsi o doświadczenia z jazdy w skrajnie niesprzyjających warunkach czekamy na kolejną rundę i działamy dalej!


A jakie są Wasze przemyślenia? Uwagi? Sugestie? Zapraszam do komentowania!


Poniżej wersja krótka (nie całe 3 min) ukazująca błędy, drifty, akcje, śmieszne momenty:


Poniżej dla purystów pełna video relacja na YouTube (ponad 40 minut z nagranym każdym przejazdem) dla tych, którzy chcą sobie pooglądać amatorskie kręcenie kierownicą i próbę utrzymanie się na asfalcie.