Wpis bardzo późny (po prawie pół roku od zawodów) jednak prawdziwy :)
To już chyba niechlubna klasyka w moim wykonaniu, że jakiekolwiek informacje, wpisy, galerie filmy i zdjęcia pojawiają się tak późno, że większość żyje trzema kolejnymi imprezami a w tym przypadku to niektórzy mogliby zmienić 2 auta i zbudować od nowa ;-) ale do brzegu jak to mówią...

Wyjazd na Tor Poznań był jednym z ważniejszych obiektów w kalendarzu roku 2021 i po mega hiper tragicznej rundzie sezonu 2020 każdy miał nadzieje, ambicje i oczekiwania. W poprzednim roku nie robiąc nawet 1 czystego i przyjmijmy poprawnego kółka wróciłem z czasem 1:59 i wielkim niedosytem. W tym roku plan był 'nieco' ambitniejszy czyli 1:50. Teoretycznie 10 sekund to kosmiczna różnica w praktyce wydawało się to mentalnie realne jeśli będą odpowiednie warunki i auto będzie działać tak jak powinno.

Naturalnie jak ze wszystkimi założeniami i marzeniami są one super, ale rzeczywistość jest jaka jest no i już...
Start imprezy był perfekcyjny - mam na myśli organizację - bo dzięki współpracy z klubem Forda obiekt był na wyłączność a PZMOT, który jest dla mnie synonimem komuny i zabetonowanego myślenia nie miał praktycznie nic do gadania...

Pogadanki z zawodnikami, wymiany spojrzeń, żółwiki, hejki i okejki, odprawa pierwsze jazdy i można powiedzieć ogólnie zajebiście. Jednak piękne byłoby zbyt ładne gdyby nie obsługa toru, która zaczęła bawić się w mierzenie głośności samochodów i ściąganiem niektórych zawodników z obiektu. Nie będę sie rozwijać nt. tej kwestii bo ogólne problemy ludzkie z myśleniem niestety w pewnych sytuacjach są nie do przeskoczenia, i kontrole bardziej wynikają z życzliwych 'sąsiadów / mieszkańców okolicy Toru Poznań' niż samych zarządzających obiektem. Tak czy inaczej pare 'kurew' poszło, pare osób było słusznie wkurzonych i atmosfera momentami była napięta...

Warunki pogodowe nie rozpieszczały, było i sucho i mokro, wilgotno i deszczowo, w jednej części toru jedne warunki w drugiej drugie itd. Każda sesja odbywała się w innych okolicznościach co z jednej strony zapewniało rozrywkę z drugiej powodowało brak możliwości skupienia się na jeździe typowo pod wynik a bardziej na wstrzeleniu się w odpowiednią sesję aby pojechać w jak najlepszych warunkach.

W moim przypadku było tak samo - zakładałem, że na początku na spokojnie pojeżdżę, przypomnę tor, obczaję jakąś linię jazdy i zobaczę jak auto spisuje się na nowych oponach a tu sytuacja była diametralnie inna. Od początku kłopoty ze skupieniem się, warunki dalekie od optymalnych, nierówne tempo, brak tego czegoś, gdzie po prostu czuje się, że teraz jest moment na dobrą jazdę :(
Jak sie okazało przez cały dzień miałem raptem jedno okrążenie (2 lub 3 sesja) w pełnej koncentracji, gdzie układ gwiazd, księżyca i wszystkie astrologiczne czary mary sprzyjały mi i mojej jeździe... To jedno kółko wyglądało dokładnie tak:



i zakończyło się (jak dla mnie) na rewelacyjnym wyniku czasowym w postaci: 1:52.721
Szybko, wolno, dobrze, źle? Nie wiem, ale na pewno dużo lepiej niż rok temu :) Patrząc na 'balast' w postaci żony w aucie, prawie pełnym zbiorniku paliwa i lekko mokrym torze, to 1:49 w 2022 wydaje się być realne do osiągnięcia bez jakichkolwiek zmian w samym pojeździe :-) Czas pokaże...
Dzień zakończony finalnie z w/w czasem, który dał 3 miejsce w klasie Street+

Dla osób które chcą zobaczyć nieco więcej z tego dnia można kliknąć poniżej i zobaczyć małą relację na YT:



Oraz jak zawsze galeria zdjęć poniżej - fotki śmiało można wykorzystywać dowolnie do wolnego użytku. Jeśli ktoś potrzebuje jakiś plik w wysokiej rozdzielczości prosze o kontakt, ze mną ;-)
Do zobaczenia w marcu 2022 na Silesia Ring.